Agata Duda ostatniego wywiadu udzieliła ponad 10 lat temu, jeszcze przed tym, jak zaprzysiężono jej męża na prezydenta. Od tamtej pory ani razu nie zabrała głosu w żadnej sprawie, która rozpalała opinię publiczną, czym przysłużyła się do przyklejenia sobie etykietki „najbardziej milczącej pierwszej damy”. Okazuje się, że żona byłego prezydenta miała ku temu dwa ważne powody, a w ich domu nie zabrakło łez. Poznajcie szczegóły.
Na rynku ukazała się właśnie autobiografia „To ja Andrzej Duda”, z opisu książki dowiadujemy się, że to 640-stronicowa opowieść o życiu i prezydenturze, która zawiera ponad 250 ilustracji, w tym wiele wcześniej niepublikowanych nigdzie zdjęć z prywatnego telefonu byłego prezydenta i jego rodzinnego archiwum.
– Bez upiększeń i cenzury. Opowieść o kulisach decyzji, które zaważyły na losach Polski i Europy. Nigdy wcześniej nierelacjonowane rozmowy z czołowymi politykami w kraju i na świecie. Gabinet Owalny i Nowogrodzka, cmentarzysko czołgów na Ukrainie i afrykańska wioska, rezydencja w Juracie i spożywczak na krakowskim osiedlu – zabieram czytelnika wszędzie tam, gdzie toczyła się moja historia, ta polityczna i osobista. Relacjonuję rozmowy z Polakami podczas kampanii wyborczych oraz spotkania z Polonią w najdalszych zakątkach. Opowiadam o tym, jaki wpływ na moją prezydenturę miało dziedzictwo Lecha Kaczyńskiego i z jaką wizją Polski przekazuję urząd Karolowi Nawrockiemu – reklamuje Andrzej Duda.
To dlatego Agata Duda milczała przez 10 lat
W autobiografii prezydenta nie zabrakło wątku jego żony. Były prezydent wyjaśnił w niej, dlaczego Agata Duda milczała przez 10 lat. Po pierwsze dlatego, że nigdy nie popierała politycznego zaangażowania swojego męża.
– Żona nigdy nie popierała mojej kariery w polityce. A już na pewno nie widziała siebie w tym wszystkim, więc sprawa była naprawdę trudna – czytamy w pamiętniku byłego prezydenta.
Duda przyznał też, że przez długi czas ukrywał przed żoną to, że prowadzi rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim. Gdy prezes oświadczył mu, że będzie kandydatem na prezydenta, „krew mu odpłynęła”. W końcu więc nastał czas, by powiedzieć o wszystkim małżonce.
– Nie była to najprzyjemniejsza rozmowa. Mówiąc wprost: Agata płakała, bo rozumiała, co oznacza mój start w wyborach. Dla rodziny to koszmar – zdradza Duda.
Przyznał też, że decyzja małżonki o nieudzielaniu się w mediach była świadoma i przemyślana, a jej poglądy na poszczególne sprawy bardzo często różnią się od jego poglądów.
– Decyzja Agaty o nieudzielaniu się w mediach była świadoma i przemyślana. Po pierwsze – z przykrych doświadczeń jeszcze z czasów kampanii. Moja żona ma swoje poglądy i choć w oczywisty sposób utożsamia się je z moimi, w rzeczywistości czasami bywają rozbieżne. Jest w wielu sprawach mniej konserwatywna ode mnie – wyjaśnia Andrzej Duda.
A Wy, co o tym myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem!







Komentarze (0)