Michał Adamczyk od trzech lat walczył w sądzie z byłą żoną, która domagała się podniesienia kwoty alimentów na ich wspólną córkę. Co ciekawe, dziewczyna niedawno skończyła 18 lat i stała się stroną sporu, co jest kluczową informacją w kontekście kontrowersyjnego wyroku, jaki wydał właśnie sąd. Decyzja może zszokować wielu.
Małżeństwo Michała Adamczyka z Agnieszką Piechurską przetrwało zaledwie rok, para rozwiodła się w 2007 roku, niedługo po narodzinach córki Anny. Trzy lata temu matka dziewczyny złożyła pozew o podwyższenie alimentów. Jak dowiedzieliśmy się z mediów, w 2023 roku Michał Adamczyk zarobił w TVP ponad 1,5 miliona złotych. Od lat na córkę płacił 2700 złotych miesięcznie.
W międzyczasie Anna zdążyła skończyć szkołę i zamierza pójść na studia. W związku z tym domagała się podwyższenia kwoty do 4000 złotych, w związku z tym, że będzie musiała przeprowadzić się do Warszawy.
Zapadł wyrok sądu ws. Michała Adamczyka i jego córki
Jak dowiadujemy się z „Faktu”, wczoraj, 7 sierpnia, odbyła się kolejna rozprawa, podczas której zapadł już wyrok. O kontrowersyjnej decyzji sądu opowiedział dziennikarzom Tymoteusz Paprocki, który jest pełnomocnikiem Anny Adamczyk.
– Sąd ostatecznie obniżył kwotę alimentów z wysokości 2,7 tys. zł do kwoty 2,3 tys. zł miesięcznie oraz w pozostałym zakresie zniósł koszty procesu między stronami. Sąd w uzasadnieniu wskazał, że powódka z uwagi na to, że już jest osobą pełnoletnią, to jej potrzeby są już rozpatrywane jako osoby pełnoletniej i studenta, który z jednej strony, który ma prawo i może oczekiwać pomocy finansowej od swoich rodziców, natomiast z drugiej strony sam już jest odpowiedzialny za swoje sprawy, ma określone możliwości zarobkowe – powiedział tabloidowi.
Prawnik powiedział też, że jego klientka jest rozczarowana decyzją sądu i ma wielki żal do ojca.
– Moja klientka jest osobą młodą, która rozpoczyna studia, z dużym entuzjazmem ma zamiar studiować lingwistykę oraz dziennikarstwo, kształcić się oraz podjąć pracę i sama zarabiać. Niestety, wie o tym, że na ojca w większym, ponad minimalnym zakresie liczyć nie może. Liczyć może natomiast na swoją mamę i rodzinę swojej mamy. Tego ją nauczył ten proces i ta historia, która miała miejsce w ostatnich miesiącach.
Tabloid skontaktował się też z Michałem Adamczykiem. Były gwiazdor do odpowiedzi użył swojego prawnika, który zapewnił, że jego klient kocha i wspiera córkę również finansowo.
– Michał Adamczyk nie będzie reagował na kolejną już próbę wciągnięcia go w medialną dyskusję na temat sprawy alimentacyjnej. Kocha córkę i stale ją wspiera. Niezmiennie stoi na stanowisku, że z uwagi na dobro dziecka, sprawę alimentów powinni rozstrzygać rodzice, a jeśli nie mogą dojść do porozumienia, to wówczas Sąd, a nie media. Mogę jedynie poinformować, że poza alimentami Michał Adamczyk przekazywał i przekazuje córce bezpośrednio na konto znaczne kwoty pieniędzy oraz opłacał np. kursy przygotowawcze do matury. Przelewał również córce dodatkowe środki na inne cele – powiedział adwokat Mariusz Stelmaszczyk.
Trudno jednak uwierzyć w zapewnienia Adamczyka o miłości i wsparciu zważywszy na to, że były gwiazdor TVP od lat mieszka w Warszawie, w której to właśnie studia rozpocznie jego córka Anna. A wy co o tym myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem.







Komentarze (0)