Na topie
REKLAMA 970x250 / 970x90

Walcząca z rakiem Anna Nehrebecka mówi o eutanazji i uderza w Kościół. Mocne słowa

fot. Wikimedia Commons
REKLAMA In-Article 728x90 / 468x60

W kwietniu tego roku Anna Nehrebecka gościła w studio „Dzień dobry TVN”, w którym to wyznała przed kamerami, że od kilku miesięcy walczy z rakiem. Teraz niespełna 78-letnia aktorka udzieliła kolejnego wywiadu, w którym przedstawiła swoje stanowisko wobec eutanazji i Kościoła. Padły wyjątkowo mocne słowa.

Anna Nehrebecka podbiła serca milionów Polaków rolami w produkcjach tj. „Ziemia obiecana” czy „Noce i dnie”. Aktorka wciąż jest aktywna zawodowo, choć jakiś czas temu zdiagnozowano u niej raka. Przyznała się do tego dopiero w kwietniu tego roku, gdy gościła w „Dzień dobry TVN”. W rozmowie z Dorotą Wellman i Marcinem Prokopem wyznała, że w walce z chorobą najważniejsze jest dla niej to, by nie tracić nadziei i po prostu działać.

Najgorzej jest siąść i rozpaczać nad sobą. Bo to nic nie da. Trzeba przez to przejść i wierzyć, że będzie dobrze – powiedziała przed kamerami.

Anna Nehrebecka popiera eutanazję i uderza w Kościół

Anna Nehrebecka udzieliła ostatnio wywiadu portalowi Onet. W rozmowie pojawił się temat spektaklu „Jak nie zabiłem własnego ojca i jak bardzo tego żałuję” Mateusza Pakuły„, który porusza tematykę prawa do godnej śmierci. Aktorka podzieliła się wówczas swoją refleksją dotyczącą eutanazji.

Coś o tym wiem, mój ojciec umierał na moich rękach. Myślę, że każdy z nas ma prawo do decydowania o własnym życiu i o tym, kiedy to życie powinno się zakończyć. Hołduję staremu powiedzeniu: „Pozwólcie mu umrzeć”. Utrzymywanie drugiej osoby przy życiu za wszelką cenę wydaje mi się okropnym egoizmem.

Aktorka spytana o to, czy głosowałaby za eutanazją, potwierdziła, że tak, bo uważa, że to prawo człowieka.

W rozmowie pojawił się też temat wiary. Aktorka stwierdziła, że współczesny Kościół „zachorował”.

(…) To całe „unieważnianie” małżeństw wybranym, którzy jednocześnie mają czelność pouczać nas, jak żyć. To nie jest już mój Kościół. (…) Świat, w który wierzyłam, został zrujnowany – skwitowała gorzko.

Aktorka przyznała, że się modli, choć na przestrzeni lat jej obraz Kościoła uległ ogromnej zmianie.

Modlę się, ale w domu. W latach 80. byłam bardzo blisko Kościoła, tam było schronienie, tam była pomoc, praca, spotkanie wierzących i niewierzących. A teraz? Widzę tylko upojenie władzą – przyznała ze smutkiem.

Zgadzacie się z nią? Piszcie w komentarzach pod artykułem.

Komentarze (0)

Sortuj według

Wszystkie komentarze
    REKLAMA Below Article 970x250