Na topie

Tomasz Karolak miał problem ze swoją córką. Identyfikowała się jako chłopak i kazała nazywać siebie „Marcel”

screen YouTube

Tomasz Karolak udzielił właśnie wywiadu Żurnaliście, który już zdążył całkiem mocno odbić się w mediach głównego nurtu. W ponad półtoragodzinnej rozmowie nie zabrakło prywatnych, ale też wyjątkowo ciężkich tematów. Aktor powrócił wspomnieniami do swoich najtrudniejszych momentów w roli ojca. Opowiedział o problemach z nastoletnią córką, która przez jakiś czas identyfikowała się jako chłopiec. Poznajcie szczegóły.

Tomasz Karolak prywatnie jest ojcem dwojga dzieci: 18-letniej dziś Leny i 12-letniego Leona. Aktor nie ukrywał, że jego relacja z ich mamą – Violą Kołakowską – nigdy nie należała do najłatwiejszych. Para nigdy nie stanęła na ślubnym kobiercu, bardzo często się rozstawała, a potem do siebie wracała. W międzyczasie Tomasz Karolak zaliczył kilka medialnych związków/romansów, a po ich zakończeniu zawsze wracał do matki swoich dzieci.

W najnowszym wywiadzie z Żurnalistą Karolak wprost oświadczył, że to „definitywny koniec relacji z Kołakowską i żadnych powrotów już nigdy nie będzie”. Zdaniem aktora Viola, która również swego czasu chciała rozwijać swoją aktorską karierę, nie cieszyła się z jego zawodowych sukcesów, a w ich związku pojawiła się rywalizacja. Kołakowska próbowała wymóc na nim, by załatwił jej pracę.

To się przejawiało w tym, że: „Ty pracujesz, a ja nie mam pracy. Zrób coś”. Czyli, że ja mam pójść do producenta i poprosić: „Weźcie dajcie jej rolę, bo coś, bo coś”. No to przecież wyjdę na idiotę skończonego – mówił aktor. „Bo ty możesz sobie na wszystko pozwolić, a ja nie”. No to co, przecież nikt ci nie podcina skrzydeł. Możesz robić, co chcesz. Jak dzieci były małe, były opiekunki. Zawsze ten czas można wygospodarować. Ja zawsze starałem się wspierać – oświadczył Karolak.

Aktor nie ukrywa, że jego relacja z Violą była dość „niestandardowa” i choć mieli dzieci, to długo ze sobą nie mieszkali, a każde z nich miało „własne życie”. Żurnalista stwierdził wówczas, że to przypomina bardziej „związek otwarty”. Tomasz Karolak nie zgodził się z nim jednak w tej kwestii.

Na terapii ja się dowiedziałem, że nie jestem w związku, tylko że jestem w jakimś układzie. Ja mówię: tak? To ja nic o tym układzie nie wiem – oświadczył z niezwykłą szczerością.

Tomasz Karolak o problemach z nastoletnią córką. Lena identyfikowała się jako Marcel

Gdy Lena pojawiła się na świecie, Karolak był gwiazdą dość popularnego niegdyś serialu „39 i pół”. Aktor przyznał, że praca nad produkcją przyczyniła się do jego dość beztroskiego podejścia do rodzicielstwa i obowiązków. Przez pierwsze lata życia swojej córki nie był aktywnym ojcem.

– Ja nie mogę sobie darować, że przez pierwsze lata życia mojej córki nie było mnie z nią. W sensie nie mieszkaliśmy razem. Oczywiście byłem w jej życiu, ona sama w wywiadach mówi, że nie czuła braku nieobecności ojca, ale ja wiem, jak to jest. Wiem, że to trauma dla mojego dziecka, że z nią nie byłem – wyznał u Żurnalisty.

Karolak już w 2022 roku w rozmowie z Wojewódzkim i Kędzierskim przyznał, że miał problem z córką. 15-letnia wówczas Lena identyfikowała się jako chłopak i kazała mówić do siebie Marcel.

Teraz buntem młodych jest to, że córka mówi mi: ja nie jestem twoją córką, jestem twoim synem. Weź na to zareaguj – zwierzył się przed laty.

Teraz Żurnalista postanowił dopytać aktora o te trudne doświadczenie. Tomasz Karolak stwierdził, że jest to forma buntu, którą po prostu zaakceptował i nie próbował z tym walczyć.

Było pokazywane „albo mnie akceptujesz, jaka jestem, albo dyskutujesz i nie dojdziemy nigdzie”. Ja swoje mądrości schowałem do kapelusza i starałem się zaakceptować. Wcześniej wydawało mi się, że wiem wszystko najlepiej, że ja będę dyskutował. Okazało się, że ja nie rozumiałem świata dzisiejszych nastolatków. Moim butem był heavy metal i uciekanie na koncerty. Ich buntem jest zmiana tożsamości i „co na to powiesz mamo”. To jest „sprawdzam cię”. Nie zawsze prowadzi to do takiej sytuacji, że dusza pomyliła i wsiadła nie w ten autobus, ale często jest to „sprawdzam.” „Czy się dalej będziesz zajmował sobą samym i taką, czy nie inną relacją, czy jednak zwrócisz uwagę, że ja jestem na tym świecie, twoje dziecko i należy poświęcić mi istotnie czas”– tłumaczy Karolak.

Co o tym myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem.

Komentarze (0)

Sortuj według

Wszystkie komentarze