Daniel Martyniuk przeszedł zaskakującą przemianę od pijackiej burdy na pokładzie samolotu sprzed dwóch tygodni. Teraz syn króla disco polo najwidoczniej próbuje naprawić nadszarpniętą relację z żoną i poświęca jej i małemu Floriankowi sporo uwagi. Teraz zabrał ich na rodzinny wypad do Białowieży. Zobaczcie zdjęcia z ich rodzinnej sielanki. Aż miło popatrzeć?
21 października wieczorem Daniel Martyniuk wywołał pijacką burdę na pokładzie samolotu na trasie Malaga – Warszawa, w efekcie czego pilot zdecydował o awaryjnym lądowaniu w Nicei. Tam syn króla disco polo opuścił pokład w asyście francuskich policjantów, którzy odprowadzili go do pobliskiej izby wytrzeźwień.
Mimo wcześniejszych wywodów, że nie może pojawić się na chrzcinach synka, ostatecznie udało mu się dotrzeć do kościoła w Wasilkowie. Od chrztu Florianka, czyli od 26 października, Daniel publikuje w sieci relacje i kadry ze wspólnie spędzonych chwil z żoną i synkiem. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno wrzucił do sieci zdjęcie swojej zniszczonej obrączki i pisał „zniszczyć i zapomnieć za to wszystko”. Trzy miesiące temu w publicznych wpisach, które obiegły media w całym kraju, kazał Faustynie siebie przepraszać i oświadczył, że „będzie ją jechał, dopóki nie weźmie rozwodu”.
Najwidoczniej Faustyna puściła w niepamięć niedawne przykrości ze strony męża. Od chrztu Florianka jesteśmy świadkami relacji Daniela, który pokazuje w sieci, jak wywiązują się z codziennych, rodzicielskich obowiązków. Ostatnio Daniel zabrał żonę i synka na basen, gdzie uczył pływać 5-miesięcznego Florianka.
Daniel Martyniuk pokazuje zdjęcia rodzinnej sielanki
Aktualnie 36-latek przebywa wraz z żoną i synkiem na kilkudniowych wakacjach w białowieskim hotelu, co oczywiście relacjonuje na swoim Instagramie. Daniel zabrał żonę, synka i pieska na spacer po tamtejszym parku.
– Jesteśmy na spacerku z Floriankiem w Parku Dyrekcyjnym w Białowieży. Taka sceneria jesienna. (…) Pogoda jak na tą porę roku jest znakomita, wszędzie jest klimat jesienny, dużo liści. (…) – zachwycał się Daniel.
Przy okazji zdradził też, że razem z Faustyną wybierają się na zakupy spożywcze, bo zamierzają zrobić krem z dyni, który oboje uwielbiają. Daniel poinformował też, że zamierzają dać spróbować zupy 5-miesięcznemu synkowi. Faustyna zgodziła się z mężem, choć początkowo miała obawy, czy nie jest na to za mały.
Po powrocie do hotelu Daniel Martyniuk samotnie wybrał się na saunę i do jacuzzi, żeby rozgrzać się po spacerze.
– Witam wszystkich z hotelu w Białowieży. Aktualnie jestem na basenie. Basen prezentuje się naprawdę fajnie. A ja pierwszy, jak zwykle idę do sauny. Troszkę zmarzłem po tych spacerach, więc fajnie będzie się wygrzać. Nie ma to jak sauna, nie? A basenik naprawdę jest spoko. (…) – relacjonuje z uśmiechem Daniel.
36-latek zachwycał się także sauną parową i oświadczył, że tak ją uwielbia, że może w niej siedzieć nawet 40 minut. Następnie udał się do jacuzzi.
– Na zakończenie relaks w jacuzzi. No i trzeba wracać do Floriana i Faustynki. Na razie! – powiedział zadowolony celebryta.
Zobaczcie niżej zdjęcia z rodzinnej sielanki Martyniuków. Wierzycie w trwałą przemianę Daniela, czy może uważacie, że to tylko „cisza przed kolejną burzą”? Piszcie w komentarzach pod artykułem.














Komentarze (0)