Nowa pierwsza dama cieszy się sporym zainteresowaniem mediów. Marta Nawrocka, w przeciwieństwie Agaty Dudy, nie stroni od dziennikarzy. Ostatnio zgodziła się na sesję zdjęciową i niezwykle szczery wywiad dla czasopisma „Viva”. To w nim opowiedziała między innymi o tym, kto jest prawdziwym ojcem jej pierwszego syna Daniela, którego urodziła mając zaledwie 17 lat. Poznajcie poruszające szczegóły.
Karol Nawrocki jeszcze podczas spotkania wyborczego w Bielsku-Białej zaskoczył zgromadzonych osobistym wyznaniem. Gdy spytano go, co sądzi o aborcji, jasno zaznaczył, że jej nie popiera. Zaznaczył, że jest „katolikiem, członkiem Kościoła katolickiego, chrześcijaninem” i podzielił się swoją prywatną historią. Wszyscy dowiedzieli się wówczas, że Daniel Nawrocki nie jest jego biologicznym synem.
– Jestem ojcem wspaniałego syna, Daniela, który ma 21 lat. Bardzo go kocham. Bez niego nie wyobrażam sobie życia. Wychowuję go od drugiego roku życia. Nie jest moim biologicznym synem. Nie znam innego życia, jak z Danielem, a on nie zna innego ojca, jak ja. Mamy świadomość w moim rodzinnym domu, że Daniel żyje za sprawą głębokiej odporności psychicznej, poświęcenia i gotowości jego młodej wówczas mamy, by go urodzić i żeby życie wygrało – powiedział Nawrocki.
Marta Nawrocka wyznaje, kto jest prawdziwym ojcem Daniela
Przypomnijmy, że Marta Nawrocka urodziła Daniela mając zaledwie 17 lat. Teraz w rozmowie z „Vivą” opowiedziała o adopcji Daniela przyznając, że załatwienie tego formalnie wyszło z inicjatywy jej męża. Choć Karol Nawrocki doczekał się z żoną jeszcze dwojga dzieci, to Daniel nigdy nie poczuł się przez to gorszy, czy inaczej traktowany.
– Była to inicjatywa męża. Przeszliśmy pełną adopcję, Daniel nosi nazwisko męża. Od tamtej chwili nasze życie toczy się tak, jakby zawsze było oczywiste, że Karol jest tatą Daniela – przyznała pierwsza dama.
Padły też poruszające słowa na temat tego, że to właśnie Karol jest prawdziwym ojcem Daniela.
– Daniel ma 22 lata, od drugiego roku życia jest z Karolem, ze swoim tatą, nie miał innego ojca. Ta więź, która między nimi powstała, jest pełna i bezwarunkowa – wyznała szczerze.
Pierwsza dama przyznała, że pomimo nowych obowiązków wciąż najważniejsza jest dla niej rodzina i ciepły dom, który stworzyli wraz z mężem.
– Rodzina jest dla mnie fundamentem wszystkiego. Bez niej nie byłoby mnie. (…) W tym wszystkim najważniejsze jest, żeby nasze dzieci wiedziały, że niezależnie od ról i tytułów wciąż jesteśmy tą samą rodziną, że mamy swoje rytuały, święta, swoje małe codzienności, które nas budują. I że dom jest miejscem, gdzie nie ma protokołu, tylko miłość, normalność i śmiech – wyznała.
Co o tym myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem.
Komentarze (0)