Na topie

Ludzie są oburzeni ich wystawnym weselem w obliczu zbiórki na leczenie. Anita i Adrian przerywają milczenie

fot. Instagram

Anita i Adrian po raz pierwszy pobrali się w programie „Ślub od pierwszego wejrzenia” w 2018 roku. Od tamtej pory tworzą szczęśliwy związek, którego owocem jest dwójka dzieci. W ubiegły piątek, 12 grudnia, para spełniła marzenie o tym, by złożyć sobie przysięgę małżeńską przed Bogiem. Długo zwlekali ze ślubem kościelnym, jednak w obliczu choroby Adriana, który ma glejaka mózgu IV stopnia, postanowili nie tracić już ani chwili. Zdjęcia i nagrania z wystawnej uroczystości obiegły sieć i wzbudziły burzliwą dyskusję wśród internautów. Wielu z nich jest oburzonych tak wystawną imprezą w obliczu prowadzonej w sieci zbiórki pieniędzy na leczenie Adriana. Na małżonków wylała się nie tylko fala krytyki, ale także hejtu. Teraz Anita i Adrian reagują na te komentarze.

Anita i Adrian w ostatni piątek przysięgli sobie przed Bogiem miłość i uczciwość małżeńską. Ich wesele było bardzo wystawne, zabawa trwała do białego rana. Na przyjęciu pojawiło się mnóstwo gości, w tym Laura i Karol, którzy również poznali się za sprawą programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, choć nie zostali dobrani w parę przez ekspertów.

Nie da się ukryć, że wesele było iście bajkowe, a sala była przepięknie i nowocześnie udekorowana. Był pięciopiętrowy tort, sztuczny śnieg, pokaz fajerwerków, góralskie akcenty i występy taneczne. Panna młoda zaprezentowała się w dwóch szytych na miarę sukniach ślubnych.

W sieci pojawiły się nagrania i zdjęcia z tejże uroczystości, ale wielu internautów na ich widok nie popadło w zachwyt. Wielu z nich było wręcz oburzonych wystawnością tego wesela w obliczu faktu, że para prowadzi w sieci zbiórkę pieniędzy na leczenie Adriana. Szymaniak mierzy się z glejakiem mózgu IV stopnia i potrzebuje aż 3 milionów złotych na leczenie. Początkowo zbiórka okazała się dużym sukcesem – w ciągu kilkunastu godzin udało się uzbierać prawie 1,4 miliona złotych. Dziś zbiórka zdaje się już stać w miejscu – kilka dni temu, gdy pisaliśmy o ich ślubie do osiągnięcia celu brakowało ponad 700 tysięcy.

Anita i Adrian mierzą się z krytyką po wystawnym ślubie

Dziś ten stan nadal nie uległ zmianie – na leczenie Adriana wciąż brakuje ponad 700 tysięcy. Po wystawnym ślubie na parę spadła lawina krytyki, ale także i hejtu. Przyjrzyjmy się jednak komentarzom, które mieszczą się w definicji kulturalnej dyskusji.

– Najpierw walka o każdą złotówkę na leczenie, chwilę później takie zbytki. Trochę to niesmaczne – napisał jeden z internautów, który otrzymał tysiące łapek w górę.

– Życzę zdrowia…. ale dziwnie to odbieram. Zbiórka, bo kosztowne leczenie, itd.. Jeśli już… to wzięłabym cichy ślub kościelny, rodzice, świadkowie, obiad w domu.. nie pojmuję takiego zachowania – dodaje kolejna osoba.

– O co tu się rozchodzi ? W sytuacji w której człowiek znajduje się bez pieniędzy i robi zrzutkę na ratowanie swojego zdrowia – odkłada na później PONOWNE wesele… Trochę nie fair wobec wpłacających, że na jego zdrowie dają obcy, a oni w tym czasie robią niepotrzebną imprezę… Czy tylko ja to tak odbieram?? – pyta internauta.

– Zdrowia i szczęścia życzę, ale czuję niesmak. Tu zbiórka a wesele tak bogato – zauważa kolejna osoba.

– Zbiórki na leczenie ale na wesele sale i wszystko to kasa jest… jakiś taki niesmak zostaje – skwitował kolejny internauta.

Adrian reaguje na spływającą na nich krytykę i komentarze internautów

Jako pierwszy na nieprzychylne komentarze internautów w rozmowie z Pudelkiem zareagował Adrian Szymaniak.

Wiele osób czyta tylko nagłówki lub przechodzi od razu do komentarzy i to jest dla wielu źródłem informacji i wiedzy, którą powielają. Stare powiedzenie mówi, że kłamstwo powtarzane 200 razy staje się prawdą. Nie mamy na to wpływu, natomiast zachęcamy do czerpania wiedzy z czytania artykułów od początku do końca, lub zapoznania się z materiałami w naszych mediach społecznościowych, gdzie wszystko jest przedstawione zgodnie z prawdą – powiedział portalowi.

Podkreślił też, że ich ślub odbył się ze wsparciem firm i ludzi specjalizujących się w tej branży, którzy dobrowolnie zaoferowali swoją pomoc.

– Ślub i tak by się odbył, ale z tymi ludźmi i za sprawą ich dobrych serc, stał się bajką dla nas – powiedział dziennikarzom.

To jednak nie uciszyło internautów. Wielu z nich zaczęło poddawać dyskusji postawę Anity. Zastanawiali się, która kochająca żona w obliczu choroby męża i zbiórki pieniędzy, zgodziłaby się przyjąć taką formę pomocy od ludzi z branży ślubnej. Część zauważa, że mogła zrobić skromną ceremonię, a firmy, które zgłaszają się z ofertami współpracy, poprosić, by w jej ramach wsparły ich zbiórkę na leczenie.

Anita reaguje na komentarze, wspomina o ślubie i zbiórce

Najwidoczniej Anita przeczytała te komentarze, bo postanowiła sama zabrać głos. Na swoim Instagramie oświadczyła, że już miesiąc temu chciała odwołać ich ślub ze względu na stan zdrowia Adriana.

– 12.12 był dla nas dniem i nocą cudów – takich, które rodzą się w sercach. Pierwszym z nich był sam Adrian. Miesiąc wcześniej miewałam dni kiedy prosiłam, żebyśmy to wszystko odwołali, że najważniejsze jest zdrowie. Adrian przechodził wtedy gorsze dni podczas radio i chemioterapii, ale nigdy nie zwątpił w to, że chce aby ślub się odbył i był przekonany, że da radę. W obliczu druzgocącej diagnozy jaką jest glejak mózgu, wiele osób załamuje się i podupada psychicznie, ale nie on. Mierzy się z nim i zamiast się załamać, pokazuje innym nadzieję i daje przykład siły, że będąc chorym, możesz spełniać marzenia – oświadczyła na swoim Instagramie.

Na koniec odniosła się już bezpośrednio do krytycznych komentarzy, które spływają na nich po wystawnym ślubie. Wspomniała też o zbiórce na leczenie Adriana.

– Tym bardziej ogromnie przykro mi, gdy czytam brak zrozumienia i słowa, na które te osoby nie zasługują, bo zrobiły to, co potrafią najlepiej, tak, abyśmy mogli spełnić marzenie, a jednocześnie nie wypłacać tak potrzebnych za chwilę pieniędzy ze zbiórki. Wiemy, że nie każdy jest w stanie w to uwierzyć, ale „ludzi dobrej woli jest naprawdę więcej”. Ślub z obcą osobą zakończył się ślubem z osobą, którą kochamy nad życie. To wszystko zostanie z nami na zawsze, a niech to światło, które wtedy się pojawiło sprawi, że da się odwrócić ten los – zakończyła Anita.

Zobaczcie na zdjęciach niżej bajkowy ślub Anity i Adriana. Co o tym wszystkim myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem.

Komentarze (0)

Sortuj według

Wszystkie komentarze