Wokół relacji łączącej Katarzynę Zillmann i Janję Lesar narosło sporo kontrowersji, o których rozpisują się ostatnio media w całym kraju. Teraz tancerka udzieliła niezwykle szczerego wywiadu, który niewątpliwie nie ostudzi emocji, a wręcz przeciwnie. Janja potwierdziła w nim rozstanie z wieloletnim partnerem Krzysztofem Hulbojem i bez ogródek przyznała, że relacja łącząca ją z wioślarką to znacznie więcej niż zwykła przyjaźń. Okazuje się, że Lesar miała już w przeszłości miłosne epizody z kobietami, ale to nie wszystko. Poznajcie szczegóły.
Janja Lesar i Katarzyna Zillmann są pierwszą w historii programu „Taniec z gwiazdami” parą jednopłciową. Panie ewidentnie namieszały w tanecznym show i wywołały sporo kontrowersji, które odbiły się szerokim echem w sieci. Ich namiętny pocałunek oburzył wiele osób, m. in. Mariannę Schreiber, która dała temu upust w mediach społecznościowych.
Niedługo po finale programu okazało się, że związek Katarzyny Zillmann i jej wieloletniej partnerki Julii Walczak jest już przeszłością. Media rozpisywały się o tym, że Julka przyłapała swoją ukochaną z Janją w dwuznacznej sytuacji, co przyczyniło się do wielkiej awantury i końca ich związku.
Z kolei Janja Lesar była od ponad 20-stu lat związana z Krzysztofem Hulbojem, i jak jeszcze niedawno donosiły media jej relacja – miała się mieć bardzo dobrze, a znajomość z Katarzyną wcale nie wpłynęła na jej związek z Krzysztofem. Jak się właśnie dowiadujemy z wywiadu, którego Lesar udzieliła Kozaczkowi, nie jest to wcale prawdą.
Janja Lesar potwierdza rozstanie z partnerem
W najnowszym wywiadzie Janja Lesar potwierdziła rozstanie z partnerem i to, że jest w trakcie wyprowadzki z ich wspólnego gniazdka. Nie wyklucza, że na chwilę znowu zamieszka w swoim rodzinnym domu. Tancerka przyznała, że całe życie była z kimś w związku i teraz potrzebuje potrzebę pobyć trochę sama. To główny powód, dla którego wraz z Krzysztofem Hulbojem zdecydowali się na przerwę w trwającym od 2003 roku związku.
– Mój związek po prostu trochę się zmienił. Po raz pierwszy chcę pobyć sama. Miłości są bardzo różne. Wiem, że moja miłość, którą dzielę z Krzysztofem, nie jest warunkowa. (…) Takie rozumienie drugiego człowieka, że chcę pobyć sobie trochę sama. Chcę tak pierwszy raz w życiu. Boję się, ale w takim sensie egzystencjalnym. Ja nie robię sama zakupów, jestem bardzo zła w wyrzucaniu śmieci i organizowaniu pracy. Tego się trochę boję, bo zawsze miałam wolny, artystyczny zawód. Boję się, że co zrobię, jak nie będę miała pracy. Ale samotności się nie boję. Nawet trochę się cieszę na nią – powiedziała w rozmowie z Kozaczkiem.
Janja miewała już miłosne epizody z kobietami przed Katarzyną Zillmann
Lesar z niezwykłą szczerością odpowiedziała na pytanie o to, czy widziałaby się w związku jednopłciowym. Tancerka bez ogródek przyznała, że już w przeszłości miała miłosne epizody z kobietami, a relacja z Katarzyną nie jest jej pierwszym doświadczeniem w tej kwestii.
– Tak, oczywiście. Miałam wcześniej epizody z kobietami. Nie takie poważne, ale jak byłam nastolatką, wiadomo, pewnie każdy trochę eksperymentował. Tak życie mnie jakoś prowadziło, że miałam szczęście, że dobrze się miałam do tej pory. Czułam się zawsze dobrze z ludźmi, z którymi jestem. Mam szczęście do ludzi tak ogólnie i też jestem dla nich dobra – powiedziała dziennikarzowi.
Nie zabrakło też tematu Katarzyny Zillmann i medialnych doniesień na temat tego, co naprawdę je łączy. Tancerka przyznała, że starała się tego nie czytać, choć bolały ją sugestie, jakoby miała zdradzać Krzysztofa.
– Dochodzą do mnie jakieś rzeczy, że jestem taka i taka. Że zdradzałam mojego partnera Krzysztofa, kiedy to nie jest prawda. Nikogo nigdy nie zdradziłam. Może w młodości, jak miałam 15 lat, to miałam dwóch chłopaków naraz, ale to było strasznie męczące – tłumaczy.
To coś więcej niż przyjaźń – Lesar potwierdza związek z Zillmann?
Jak dowiadujemy się z dalszej części rozmowy relacja Katarzyny Zillamann i Janji Lesar wciąż trwa i ma się wręcz kwitnąco. Jeśli chodzi o plany na przyszłość to panie na razie starają się po prostu iść na żywioł i przekonać się, co przyniesie im los.
– Nie ma co planować, ale na razie jest super. Było i jest super. Mamy cały czas kontakt ze sobą. Nie było jeszcze dnia, żebyśmy nie miały ze sobą kontaktu. Jestem raczej cichą osobą, nie mam potrzeby dużo rozmawiać, ale tutaj to nadal trwa. (…) W tańcu ja muszę w ciele czuć. Nie wiedziałam na początku, jak to ma wyglądać, ale jak zaczęłyśmy się dotykać i czuć nasze ciała, ta otwartość, taka gotowość, że wszystko było „tak”, nie było żadnych zahamowań. Poczułam po prostu, że otwieram tę pięść i niech się dzieje, co ma się dziać. Wyszło tak, jak wyszło i nie zmieniłabym tego. Niektórzy ludzie myślą, że było za blisko, ale po prostu byłyśmy jedyną parą jednopłciową, która tańczyła ze sobą – powiedziała Janja.
Bez ogródek przyznała też, że relacja łącząca ją z Kasią to nie jest zwykła przyjaźń – między nimi rzeczywiście pojawiło się zauroczenie.
– Tego nie będę ukrywać, bo wydaje mi się, że to wszyscy widzieli. Obie jesteśmy bardzo seksualnymi osobami, każdy ma jakiś seksapil w sobie. Każda z nas to ma i to się tak fajnie skumulowało. To nie jest tak, że usiadłyśmy i mówimy: „fajna jesteś, może coś tego”, tylko taniec przechodzi przez ciało, a przez ciało przechodzą emocje i to zauroczenie nie było ze strony pozaparkietowej, tylko raczej z parkietu na zewnątrz troszkę. Myślę, że jest duża sympatia, która wykracza poza granice „jesteśmy przyjaciółkami”, ale trzeba trochę czasu. Jesteśmy dziećmi, trzeba trochę dystansu i to wszystko zobaczyć. Emocje taneczne są podobne do miłości i nigdy nie wiesz, czy to emocje taneczne, czy coś jest na rzeczy. Sama jestem ciekawa, co będzie.
Co o tym myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem.









Komentarze (0)