Joanna Kurska ostro krytykuje aktualną sytuację i styl zarządzania w Telewizji Polskiej. Żona Jacka Kurskiego oskarża Kingę Dobrzyńską o działanie na szkodę firmy i zniszczenie jednego z najpopularniejszych programów stacji „Pytania na śniadanie”. Mimo, że Dobrzyńska nie jest już szefową śniadaniówki, wciąż współpracuje ze stacją. Zdaniem Kurskiej za zniszczenie jednego projektu, Dobrzyńska dostała „w nagrodę” kolejne. Joanna zapowiedziała, że zamierza zawiadomić prokuraturę, by dokładnie przyjrzała się działalności TVP finansowanej ze środków publicznych.
TVP odwołała jesienną ramówkę kilka dni przed planowanym terminem. Decyzja ta była niemałym zaskoczeniem, a stacja tłumaczyła, że jest to przemyślana strategia wynikająca z konieczności odpowiedzialnego zarządzania finansami.
– Informujemy, że niestety nie spotkamy się podczas konferencji ramówkowej zapowiadającej jesienną ofertę naszej stacji. To przemyślana decyzja, wynikająca z aktualnej sytuacji i konieczności odpowiedzialnego zarządzania zasobami Telewizji. W obecnych realiach naszym absolutnym priorytetem pozostaje oferta programowa dla widzów – to na niej skupiamy dziś całą energię i zasoby. Wierzymy, że wszystkie działania promocyjne skutecznie zrealizujemy poprzez spotkania prasowe, wizyty na planach zdjęciowych oraz inne formy bezpośredniego kontaktu – czytamy w oświadczeniu.
Joanna Kurska wściekła na TVP. Zapowiada donos do prokuratury
Joanna Kurska nie gryzła się w język i ostro przejechała się po osobach, które zdecydowały o odwołaniu jesiennej ramówki.
– 20 lat pracuję w telewizji, nigdy nikt nie odwołał ramówki, to najważniejsze święto każdej szanującej się stacji telewizyjnej. Ekipa Tuska w TVP właśnie poinformowała, że nie zorganizuje konferencji ramówkowej. To się dzieje naprawdę. Kim są ci nieudacznicy i kto dał im władzę, by niszczyć Telewizję Polską. Dno to już jest mało powiedziane! – napisała na swoim profilu na Facebooku.
W najnowszym wywiadzie, którego Kurska udzieliła portalowi Świat Gwiazd, było jeszcze ostrzej. Według nieoficjalnych informacji serwisu za odwołaniem jesiennej ramówki może stać Kinga Dobrzyńska, która miała dostarczyć do jesiennej ramówki aż dwa formaty swojego autorstwa. Niestety, miała nie wywiązać się z tych zobowiązań i nie dostarczyła ich na czas. Poproszona w tej sprawie o komentarz Joanna Kurska na ostro przejechała się po swojej następczyni, która przejęła po niej schedę w „Pytaniu na śniadanie”.
– Ta kobieta zaorała 'Pytanie na śniadanie’, program, który przez ponad 20 lat był gigantem, wydawało się, że nie można go zepsuć, miał wierną publiczność i stabilną pozycję. Dobrzyńskiej się udało, zniszczyła 'Pytanie na śniadanie’ i trzeba o tym przypominać za każdym razem – mówi Kurska.
Jej zdaniem Dobrzyńska zamiast ponosić konsekwencje za poważne błędy w pracy, dostaje za to nagrody.
– W telewizji nie ma miejsca dla ludzi, którzy popełniają tak poważne błędy, bo każdy błąd to realna strata. I po tak spektakularnej porażce, zamiast konsekwencji, w nagrodę za zniszczenie 'PnŚ’ Dobrzyńska dostaje kolejne programy? To nie jest zarządzanie, to jest działanie na szkodę, jeśli ktoś niszczy jeden program, a potem dostaje kolejne, to nie jest przypadek – to świadoma decyzja, by pogrążyć ramówkę. Nic więc dziwnego, że TVP nie zorganizowała konferencji ramówkowej, bo najzwyczajniej nie ma czego pokazać – podsumowała.
Dodatkowo Kurska zapowiedziała podjęcie kroków prawnych i złożenie zawiadomienia do prokuratury.
– Jednocześnie informuję, że biuro prasowe Telewizji Polskiej S.A. odmawia udzielania odpowiedzi na pytania dziennikarzy w tej sprawie, co uniemożliwia opinii publicznej uzyskanie rzetelnych informacji o wydatkowaniu środków publicznych i potwierdza konieczność przeprowadzenia ustaleń przez prokuraturę – mówi Kurska.
A Wy, co o tym myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem.







Komentarze (0)