Magda Gessler nie traci formy. Już w najbliższy czwartek fani programu „Kuchenne Rewolucje” zobaczą na własne oczy, jak restauratorka wpada w istny szał w jednej z warszawskich knajp i urządza istną awanturę. Nie obyło się bez wulgaryzmów i rzucaniem wszystkim, co wpadło jej w ręce! Oj, było naprawdę gorąco!
Magda Gessler od lat przemierza kraj ze swoimi „Kuchennymi Rewolucjami”. W 7. odcinku programu gwiazda TVN pojawi się w lokalu „Bar Alpejski”, który mieści się na warszawskiej Saskiej Kępie. Już z zapowiedzi dowiedzieliśmy się, że „takiego syfu w „Kuchennych Rewolucjach” nie było od dawna”.
Już od wejścia do kuchni Magda Gessler zwróciła uwagę na wszechobecny brud w kuchni.
– To jest tłuste. Ta ściana jest czarna, błe. Daj mi nóż. Takiej grubości g*wno, żartujesz? Chcesz to zjeść? Szkoda, bo ludzie to jedzą, pośrednio lub bezpośrednio – powiedziała do właściciela lokalu.
Magda Gessler robi awanturę w warszawskiej knajpie
Jak to w „Kuchennych Rewolucjach” nie obyło się bez rzucania przeróżnymi rzeczami, które wpadły w ręce gwiazdy TVN. W jej zasięgu znalazł się także spory garnek, którym Magda z całej siły cisnęła o ziemię i rozlała jego zawartość po całej podłodze.
– To mają ludzie jeść?! Tak?! – krzyczała.
Dalej było jeszcze bardziej ostro, bo Gessler wpadła w istny szał, gdy znalazła pojemnik do zlewania brudnego oleju i odkrywała coraz to więcej brudu.
– Co to ma być? Co to za g*wno? Proszę wynieść to natychmiast do śmieci. Ja p****olę. To jest aktywne! To się wyprowadza i wyrzuca na złom! To jest tłuste, nie używacie płynu, stoi w tym brudna woda. To jest do wyrzuceniaaaaaaaa! – krzyczała rzucając po całej kuchni kolejnymi przedmiotami. – To jest muzeum rupieci, brudu, syfu i bakterii – rzuciła wściekła po czym wyszła.
Jesteście ciekawi, co wydarzy się dalej? Piszcie w komentarzach pod artykułem, czy reakcja Magdy Gessler była adekwatna do zaniedbań właściciela knajpki.







Komentarze (0)