W nocy z 12 na 13 sierpnia na profilu Daniela Martyniuka zaczęły pojawiać się niepokojące wpisy i wszystko wskazuje na to, że syn króla disco-polo znowu się „odpalił”. O 1 w nocy opublikował nagranie z wody, gdy pływał najprawdopodobniej w morzu i bełkotał. W środowy poranek Daniel kontynuuje swe kontrowersyjne wywody, a teraz ujawnił „prawdę” o swoim leczeniu i zasugerował, że to wszystko było „ustawką”. Poznajcie szczegóły.
Daniel Martyniuk o 1 w nocy opublikował nagranie z nocnej kąpieli w morzu. Na owym filmiku wydawał z siebie dźwięki, z których ciężko cokolwiek zrozumieć. Jeden z internautów napisał mu w komentarzach, że o tym nagraniu już rozpisują się plotkarskie media.
– Wejdź do wody w nocy to może o tobie napiszą. Nie byłem jedyny. Pełna plaża ludzi. Ale po co ja to piszę ? Zaraz idę do kibla ze zgaszonym światłem też będzie sensacja ? Czy lepiej zapalić – odpisał mu młody Martyniuk.
Wkurzony Daniel odniósł się też do jednego z portali, który opisał jego nocną kąpiel w morzu nagłówkiem: „NIEPOKOJĄCE nagrania na profilu Daniela Martyniuka. Bełkot i kąpiel w morzu o 1 W NOCY…”.
– Bełkot? Ja tam żadnego słowa nie powiedziałem wygolony psie francuski! Jedynie słychać szczęście okazywane przez śmiech. Sprostujecie to, zobaczycie – grozi patocelebryta.
Daniel Martyniuk oświadcza, że jego leczenie miało być ustawką
W międzyczasie na profilu Daniela pojawiło się też ponad 20 filmików i zdjęć rozebranych dziewczyn wdzięczących się do aparatu, żadna z tych kobiet nie była jego żoną. Najwidoczniej Faustynie to się nie spodobało, bo jedną z roznegliżowanych fotek Martyniuk opatrzył podpisem: „To tylko zdjęcia”. Takie publikacje skończyły się oczywiście nałożeniem ograniczeń na jego konto.
– Ograniczenia zostały nałożone ze względu na udostępnienie postów tych modelek na moim stories. One nawet nie są moje. Jak uniknąć dalszych ograniczeń? Wyje*** IG. POLSKA KOMUNA. I założyć tam gdzie grubasy tym nie żądzą – napisał rozemocjonowany Daniel.
Jednak największą bombę zrzucił, gdy zamieścił post o swoim „leczeniu”. Przypomnijmy, że Danuta i Zenek Martyniukowie dwukrotnie załatwiali synowi pobyt w ośrodku leczenia uzależnień, a jego matka bez ogródek w końcu przyznała, że jej syn ma poważny problem z używkami i nazwała go ćpunem. Daniel dwukrotnie nie stawił się na leczeniu.
– A mieli taki plan, żeby was wydymać. Ja miałem się zgodzić na jakiś ośrodek za grube tysiące. Potem niby miałem wyjść, a wy niby widzieć przemianę. Reklama ośrodków, psychologów. Już czaicie. Jak to wszystko wygląda? Nie mam powodów, żeby zmyślać, czy kłamać, bo sam sobie tym szkodzę. To jest ostatnie, co powiedziałem. Nie macie pojęcia, jak się to wszystko odbywa – napisał na swoim Instastories.
Co o tym myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem.







Komentarze (0)