Na topie

Chajzer wyjawia straszne szczegóły tego, co dzieje się z jego zębami. Oskarża dentystę o złamanie tajemnicy lekarskiej

fot. Instagram

Filip Chajzer nie pozostał obojętny na oświadczenie Piotra Trafidło – stomatologa, w którego klinice wykonywał popularny zabieg bondingu. Były prezenter wyjawił straszne szczegóły tego, co teraz dzieje się z jego zębami – i sytuacja naprawdę jest nie do pozazdroszczenia. Dodatkowo zirytował się faktem, że dentysta ujawnił, że wykonał zabieg całkowicie za darmo. Oskarżył go o złamanie tajemnicy lekarskiej i oświadczył, że oddał już sprawę w ręce swoich prawników. Poznajcie szczegóły.

O „zębowej aferze” Filipa Chajzera rozpisują się wszystkie media w całym kraju. Rok temu były prezenter poddał się bondingowi, który polega na nałożeniu specjalnego kompozytu na zęby, co pozwala wymodelować ich kształt, wypełnić ubytki czy zmienić kolor. Po czasie okazuje się jednak, że Chajzer musiał się zmierzyć z poważnymi konsekwencjami. Do mediów społecznościowych wrzucił relację, na której opowiedział, że mierzy się teraz z poważną bakterią. Tym, którzy myślą o zrobieniu sobie bondingu na całe zęby, poradził „puknąć się w łeb”.

Choć nagranie bardzo szybko zniknęło z mediów społecznościowych, to w sieci nic nie ginie i jego fragmenty wciąż można zobaczyć w internecie. Na wywody prezentera zareagował Piotr Trafidło, w którego to klinice wykonano zabieg. Dentysta oświadczył, że świadczył darmowe usługi nie tylko Filipowi Chajzerowi, ale także bliskim mu osobom. Czara goryczy miała przelać się w momencie, gdy celebryta poprosił go o wstawienie nowych zębów jego nowemu pracownikowi.

– Filip, wybacz, ale ja nie będę wszystkim twoim znajomym i pracownikom robił za darmo zębów. I tak już dużo dla ciebie zrobiłem, więc koniec – powiedział w oświadczeniu doktor Trafidło.

Lekarz stwierdził, że filmik, na którym Chajzer nie poleca bondingu, jest swego rodzaju zemstą za to, że nie chciał za darmo wstawić zębów jego nowemu dostawcy kebaba.

Filip Chajzer odpowiada na oświadczenie dentysty i mówi, co teraz dzieje się z jego zębami

W poniedziałkowy wieczór Filip Chajzer odniósł się do tego oświadczenia za pośrednictwem mediów społecznościowych. Były prezenter zdradził, co teraz dzieje się z jego zębami, które – delikatnie mówiąc – są w opłakanym stanie.

– Kilka tygodni temu nagrałem story, w którym prowokuję do refleksji osoby, które zastanawiają się nad pełną metamorfozą swojego uzębienia w kilka godzin przez bonding. Być może są ludzie, na których to działa. Na mnie, niestety, zadziałało to tak, że codziennie rano, w środku dnia i wieczorem, czyli zawsze wtedy, kiedy myję zęby, pluję krwią – taką czystą krwią. Do tego wszystkiego niemal w każdym zębie, w którym mam bonding, jest dziura. Te zęby są popsute. Udało mi się dowiedzieć, że dzieje się to tak dlatego, że pomiędzy bonding a zęba wchodzą bakterie beztlenowe, których nie da się wyszczotkować. One powodują destrukcję zębów oraz dziąseł, co może doprowadzić do utraty własnych zębów, które macie pod tym bondingiem – powiedział Filip Chajzer.

W dalszej części swojego nagrania zwrócił się do lekarza Piotra Trafidło, któremu zarzucił złamanie tajemnicy lekarskiej i kłamstwo w sprawie warunków jego współpracy z kliniką.

– Panie Piotrze, nie wykonano mi tego zabiegu za darmo, na zasadzie umowy. Wykonano go poprzez wykorzystanie moich zasięgów celem reklamy do uzyskania większej liczby klientów. To, co pan dzisiaj opowiada, to nie dość, że złamał pan tajemnicę lekarską, to jeszcze to jest kompletnie pozamerytoryczne. To, co merytoryczne, to zastanowienie się nad metodą przerabiania całego uzębienia, czy pełny bonding jest na pewno zawsze okej. Dla mnie okazało się, że nie do końca, ale wybór należy do państwa, natomiast fajnie, żeby państwo mieli pełną informację. W moim przypadku skończyło się to dokładnie tak, a nie inaczej – oświadczył Chajzer.

Filip Chajzer nie miał pojęcia o konsekwencjach bondingu

Filip Chajzer odniósł się do oświadczenia stomatologa również na łamach portalu Plotek.pl. Oświadczył tam, że sprawą złamania tajemnicy lekarskiej przez Piotra Trafidło zajmują się już jego prawnicy.

– Do wycieczek osobistych pana Piotra w sprawie złamania tajemnicy lekarskiej, czego dziś się dopuścił, odniesie się dość pilnie moja kancelaria prawna. To jakiś pozamerytoryczny streaming myśli – twierdzi. – Merytorycznie z mojej strony wygląda to tak. Kilka tygodni temu postanowiłem przekazać moim odbiorcom wątpliwości na temat samej metody bondingu. W moim przypadku to codzienne plucie krwią, ból popsutych zębów pod bondingiem oraz koszty zrywania tego. Nie napisałem, że pan Piotr coś zepsuł. On tego zabiegu nie robi – podkreślił prezenter.

Przyznał też, że celem jego nagrania była przestroga dla innych osób, które myślą o zrobieniu sobie bondingu na całe zęby. Prezenter powiedział, że pisze do niego wiele osób, które są w podobnej sytuacji do niego – w porę nie zorientowali się, że coś jest nie tak i w efekcie stracili swoje zęby.

– Nie wiedziałem, że tak to się może skończyćByć może to tylko mój organizm zareagował w ten sposób, ale nikt mi o tym nie powiedział wcześniej. Zachęcam zatem niezależnie od kliniki, w której wykonują państwo zabieg, do sprawdzania każdej metody. Pewnie każda ma swoje plusy i minusy – podsumował Chazjer w rozmowie z portalem.

Co może grozić dentyście za złamanie tajemnicy lekarskiej?

Filip Chajzer nie bez powodu zwrócił się z tą sprawą do swoich prawników. Jak sprawdziliśmy, fakt, że zabieg był wykonany darmowo w ramach współpracy, nie zwalnia dentysty z obowiązku dochowania tajemnicy lekarskiej. Finansowe aspekty leczenia celebryty również znajdują się w obszarze informacji chronionych.

W przypadku złamania tajemnicy lekarskiej dentysta może podlegać trzem rodzajom konsekwencji:

  • karnoprawnym: na podstawie artykułu 267 Kodeksu Karnego, który mówi o tym, że każdy, kto ujawnia wrażliwe informacje, do których ma dostęp z racji wykonywanego zawodu, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub nawet pozbawienia jej na okres 2 lat;
  • dyscyplinarnym: Izba Lekarsko-Dentystyczna może ukarać stomatologa naganą, upomnieniem, zawieszeniem prawa do wykonywania zawodu, a w skrajnych przypadkach nawet do jego pozbawienia.
  • cywilnoprawnym: pacjent może zażądać od lekarza i/lub kliniki odszkodowania lub zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych, które przyczyniły się np. do utraty reputacji.

A Wy, co o tym myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem.

Komentarze (0)

Sortuj według

Wszystkie komentarze