Na topie

Andrzej Duda pokazał zdjęcie przelewu! Tyle wynosi jego prezydencka emerytura

fot. WikimediaCommons

Andrzej Duda przez dwie kadencje sprawował urząd prezydenta naszego kraju. Przez trzy miesiące od ustąpienia z fotela głowy państwa pobierał „prezydencką odprawę”. Teraz po raz pierwszy otrzymał przelew swojej prezydenckiej emerytury i podzielił się z internautami zdjęciem ze swojego konta bankowego. Choć na niejednym ta kwota zrobiłaby ogromne wrażenie i starczyłaby na dostatnie życie bez żadnych zmartwień, to Duda twierdzi, że to wcale nie jest tak dużo. Poznajcie szczegóły.

6 sierpnia tego roku Andrzej Duda ustąpił urząd prezydenta Karolowi Nawrockiemu. Wydawać by się mogło, że po dziesięciu latach rządów w kraju będzie chciał chwilę odsapnąć, jednak nic bardziej mylnego. Jeszcze w sierpniu na rynku ukazała się jego biografia „To ja Andrzej Duda”, która sporo namieszała w mediach, podobnie jak jego niezwykle szczery wywiad u Żurnalisty. Oprócz tego został też doradcą w Radzie Nadzorczej polskiej spółki fintechowej ZEN.com. Szerokim echem odbiła się także wiadomość o jego autorskim programie na Kanale Zero należącym do Krzysztofa Stanowskiego.

Andrzej Duda najwidoczniej nie zamierza siedzieć w ciepłych kapciach przed telewizorem, bo nadal działa na pełnych obrotach. W rozmowie w Radiu ZET przyznał, że mimo emerytury nadal zamierza pracować. Powodem ma być wysokość jego świadczenia, które w jego mniemaniu nie jest wysokie.

Jestem taką osobą dosyć prężną. Będę mógł jeszcze spokojnie pracować i zarobić na życie. Ale biorąc pod uwagę wymagania, jakie życie stawia byłemu prezydentowi, że trzeba się przyzwoicie ubrać, od czasu do czasu gdzieś pojechać, odbyć spotkania, kogoś zaprosić choćby do restauracji, to emerytura prezydencka nie jest w Polsce przesadnie wysoka – mówił na antenie radia.

Andrzej Duda pokazał przelew ze swoją prezydencką emeryturą

Każdy prezydent kończący swój urząd jest uprawniony do pobierania dożywotniej emerytury. Jest to 75% wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatku funkcyjnego, które w danym czasie przysługują prezydentowi, który piastuje aktualnie swe stanowisko.

Teraz Andrzej Duda pochwalił się w sieci screenem z wyciągu ze swojego konta. Mąż Agaty otrzymał pierwszy przelew z prezydencką emeryturą, która aktualnie wynosi 9 349 zł.

Po trzech miesiącach otrzymywania prezydenckiej „odprawy” dostałem na konto pierwszą prezydencką „emeryturę”. Zobaczcie, żeby nie było spekulacji – napisał przy zamieszczonym w sieci zdjęciu swojego przelewu.

Taka kwota emerytury niewątpliwie jest marzeniem dla milionów Polaków, którym na pewno wystarczyłoby to na dostatnie życie bez obaw o to, co będzie jutro.

Żona Komorowskiego miała problem z ZUS i niemal utraciła prawo do emerytury

Równie wielkie emocje budził temat wypłaty wynagrodzenia dla żon prezydentów za to, że muszą zrezygnować z pracy i pełnić funkcję pierwszej damy. Dyskusja o tym rozgorzała dopiero za czasów prezydentury Dudy, ale jego żona Agata, nie chciała pobierać z tego tytułu pensji.

– Moja żona się nie chciała na to zgodzić. Powiedziała: „Nie. Andrzej, bo jak mi dadzą pensję, to będę musiała mieć określony zakres obowiązków. A ja się na to nie zgadzam, żeby ktoś mi określał zakres obowiązków, to ja będę decydowała. Zgodziłam się pójść z tobą. Zgodziłam się zostać prezydentową. To ja będę decydowała, w jakim zakresie tę funkcję wykonuje, w których akcjach biorę udział – zdradził były prezydent w rozmowie z Żurnalistą.

Tymczasem kilka tygodni temu były prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim opowiedział o poważnych problemach jego żony, która przez to, że pełniła funkcję pierwszej damy omal nie straciła prawa do emerytury.

Moja żona była bardzo aktywna i zarabiała równe zero. I jeszcze traciła prawo do emerytury, bo przez pięć lat nie było płaconej składki – mówił Bronisław Komorowski.

Były prezydent oświadczył też, że w jego odczuciu pierwsze damy powinny otrzymywać pensję, by po zakończeniu kadencji mężów nie zostały na lodzie. Komorowski stwierdził, że pensja pierwszej damy powinna wynosić dwu lub trzykrotność średniego wynagrodzenia krajowego. Z jego dalszych słów możemy wywnioskować, że Anna Komorowska mogłaby utracić prawo do emerytury, gdyby nie pomoc Andrzeja Dudy.

– I tak było dużym sukcesem, dzięki prezydentowi Dudzie, że mojej żonie wyliczono składki ZUS-owskie. Była o włos od utraty prawa do emerytury, bo przez pięć lat nie pracowała z punktu widzenia polskich przepisów – powiedział Komorowski.

A Wy, co o tym myślicie? Piszcie w komentarzach pod artykułem.

Komentarze (0)

Sortuj według

Wszystkie komentarze